Sakura

W świecie sennych marzeń bez polotu bez wrażeń
Ulotne piękno w środku mnie coś pękło
Odciśnięte piętno jednak nieustanie
Powietrzem oddycham gdy mi serce blanie
Sakura, spadnij z nieba jak piorun Azura
Gdy tylko pomyśle Ulotne jej piękno pryśnie
Ciągle wierci mi dziure w umyśle
Raz było raz nie ma
Ulotne piękno gdzieś się podziewa
Nie w czas Nie teraz tylko już na zawsze
Ulotne piękno mnie onieśmiela
Bywa że szybko znika jak ofiara drapieżnika
Wolno się rodzi długo powstaje
Świat marzeń sennych tylko zostaje.

Leave a comment

Design a site like this with WordPress.com
Get started