Kontemplacja

Czym jest spokój bez harmoni
Czym jest chaos bez ironi
Aniżeli twój duch osłabnie
patrz przed siebie nie siedź w bagnie
Czym jest wiara bez nadzieji
Czym jest szczęscie bez poświęceń
Aniżeli twój duch stanie się silny
czy staniesz się prawilny
Czym jest miłość bez kochania
Czym jest radość bez poznania
Aniżeli zamkną twoją wizję
będą patrzeć jak na artystę
To czy świat stanie po twojej stronie
Zależy od zmysłów wystawionych na ironię
Za duma
Ogarneła mnie zaduma
Tak jak pustynie kurzu tuman
Tak jak drzewa liść się zieleni
Tak jak noc w dzień się zmieni
Tak jak nieskończoność w koniec się odmieni
Dusza upojona
Codzienność życia zaczęta od nowa
Godzina duchów
Duch mojej Babci w spokoju
Rozgarnięty jak w pokoju niepokuj
Światło dostrzeżone w mroku
To tylko jedno daje mi spokój
Wpatrzony w pryzmat dalekiego widoku
Przyciągnięty zapachem jak w amoku
Tylko cisza
S[pokój nie ubliża nie poniża
Daje pewnośc która się zbliża
Zagadka
To nie mnie wychowała matka
Pływającach w dziurawych statkach
Po oceanie utopiona jak przystawka
Spadek
Jak w obrazek wpatrzony mój dzadek
Wiele nauczył, wiele wycierpiał
Odszedł, gdyż to była dla niego męka
Autorytet
Ojciec co zostawił z braku miłości dobytek
Nie pokuj i brakujący możności przybytek
Przykłąd
Brat któremu dawałem wykład
Nie słuchał. Nawet nie wiedział co to skrucha
opoka
Człowiek którego nie było widać z wysoka
Wolności potrzebuje, ten który za kratami się dobrze czuje
Kompromituje i nikogo nie słuch
Po mnie tylko zostanie zawierucha.

Leave a comment

Design a site like this with WordPress.com
Get started